…..Przyjechali…furmankami, pieszo, koleją – głównie z Wołynia (woj. Wołyńskie II Rzeczypospolitej). Większość mieszkała we wsiach Hołodnica, Taraż, Koszyszcze – Gmina Kołki, Powiat Łuck . Wszyscy się znali. Spotkali się w Przebrażu – dokąd uciekli przed bestialskimi mordami rezunów – Ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA. Jechali razem, osobno – „bo Pan Barwiński rodem z Wołynia też ponoć tutaj mieszka….”. Na podstawie przydziałów repatriacyjnych i za mienie pozostawione poza granicami kraju – osiedliły się w Barwinie rodziny: Zalewskich, Boreckich, Słowikowskich, Pytner, Krasickich, Drzewieckich, Bober, Domalewskich, Jakobschy, Krupińskich, Zakrzewskich, Popławskich…. Byli to ludzie pracowici, bogobojni, bardzo uczciwi, otwarci na ludzi nie mniej jednak bali się…. czego ? Tych potworności z okresu wojny. Polska II Rzeczypospolitej była krajem wielonarodowościowym. Na Wołyniu żyli wówczas Polacy, Żydzi, Ormianie, Czesi, Niemcy, Węgrzy (15%) i Ukraińcy (wiekszość). Ciekawostką jest, iż nazwisko Jakobschy dot. Węgierskiego pochodzenia nauczyciela, który uczył dzieci w Tarażu, a jego potomkowie również przyjechali do Barwina.
Pracowali, bawili się, rodzili, umierali … samo życie… W Barwinie zamieszkali Polacy którzy mieli dość tułaczki, wojny – chcieli normalnie, spokojnie żyć, uprawiać ziemię (nie tak urodzajną jak tam.. na Wołyniu), hodować zwierzęta, pracować ..
Większość z nich wyjechała… Jak ptaki .. do innych miast, wsi, krajów.. Inni zaś zostali – bo tata z mamą tak chcieli, bo losy tak się poukładały…
Inni przyjechali tutaj później i też zostali – myśląc że Barwino jest i będzie ich domem do końca ich dni.
Pragnę przedstawić „Wspomnienia z Barwina” – opisane ręką Pana Zbigniewa Zalewskiego, który zainspirowany miłością do Barwina – tak przedstawia te czasy po przybyciu tutaj….
Wspomnienia z Barwina – Zbigniew Zalewski
Rodzina Krasicki
Rodzina Słowikowski
Rodzina Jakobschy